Do 41 minuty byłem świadkiem najsłabszego odcinka Sons of Anarchy - autentycznie dramat (no, może poza sceną przyjęcia do SAMCRO nowych członków). Aż zacząłem się zastanawiać, jak taki geniusz jak Sutter dopuścił do takiej chały. Ale potem przychodzi typowy Kurt - o ostatnich minutach mogę napisać tylko wulgarnie: O KUR.A, JA PIER.OLĘ. Co to było?! Teraz, na następny epek, czekam ze zdwojoną siłą.
Posted on: Sat, 26 Oct 2013 19:07:11 +0000
Trending Topics
Recently Viewed Topics
© 2015