Do tej pory publikowałem materiały pokazujące czym jest - TopicsExpress



          

Do tej pory publikowałem materiały pokazujące czym jest Kościół katolicki i jak zwodzi ludzi..jeżeli myślisz że powstałeś od żaby to żyj jak uważasz i co ten świat ci podsuwa pod nos..tzn..alkohol,seks,kłamstwo,zazdrość..ale jeżeli wierzysz w Boga i w to że jest naszym stwórcą to podaje ci coś czego nie powie ci żaden ksiądz odnośnie twego zbawienia..nie jest to motyw chwili czy też fascynacja jakąś sektą..jestem wrogiem sekciarstwa i to co tu przedstawiam jest sumą poszukiwań na tematy polityczne,historyczne i społeczne..nie są to puste słowa ponieważ moje życie nie stroniło od zabawy,alkoholu czy też od innych uciech współczesnego świata..jednak po przeczytaniu dużej ilości książek o tematyce historycznej i religijnej jak i politycznej musiałem skonfrontować to wszystko z biblią..byłem ateistą i szukałem odp.na pytania dotyczące spraw związanych z naszym życiem..dopiero po przeczytaniu pisma świętego zrozumiałem jak jesteśmy okłamywani przez polityków,media,księży..jedynym ratunkiem może być wiara w Jezusa Chrystusa ,jeżeli ktoś myśli inaczej jest ignorantem któremu po prostu wygodnie żyć tak jak teraz..Każdy w swoim życiu szuka pomocy Boga dopiero kiedy wszyscy go zawiodą lub zdarzy się nieszczęście..każdy potyka się o prawdę ale idzie dalej z duchem czasu ..większość żyje i umiera w niewiedzy i to jest smutne..bycie wierzącym jest niemodne i śmieszne..też tak kiedyś podchodziłem do tematu ,jednak czym więcej wiesz i jesteś obiektywny ..a ja jestem,to bycie ateistą jest absurdem opartym na niewiedzy.zbawienie człowieka jest proste i nie potrzebujemy do tego gmachów,księży czy innych instytucji żerujących na człowieku..podaje jak to się ma w oparciu o wiedzą biblijną,a ty zrobisz jak uważasz ale nie mów później że nigdy o tym nie słyszałeś i że ktoś cię okłamał. .Narodzeni na nowo. W Ewangelii wg św. Jana czytamy niezwykle interesujący fragment: „jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego.” (J 3, 5). Fragment ten obecny w nauczaniu Kościoła od samego początku, przez pewien czas był odstawiony na bocznicę teologicznej refleksji ludu Bożego. Tzw. wielkie przebudzenia XIX w. przyniosły nowe światło na starą prawdę biblijną. Nie wdając się w meandry teologii duchowości, można wyrazić podstawowe przekonanie, że chrześcijanie się nie rodzą z łona matki, ani nie wyrastają na drzewach, z całą pewnością nie stają się też nimi poprzez nieświadome praktykowanie sakramentów kościoła wynikające z przyzwyczajenia lub presji społecznej. Bóg uzależnia nasze wkroczenie do królestwa Bożego od dramatycznego wydarzenia, które dla podkreślenia jego przełomowości, zostało nazwane narodzeniem. Tak jak nasze pierwsze, cielesne narodziny były faktem przełomowym dla naszego istnienia, tak też ponowne narodzenie, będące dla nas zarazem furtką do zbawienia, nie traci nic z owej doniosłości i dramatyzmu, jeśli brać pod uwagę zakres przemian, jaki poprzez narodzenie się dokonuje. Jeśli więc nie potrafisz w swoim życiu wskazać momentu przełomowego, który wagą, zakresem przemian w twoim otoczeniu oraz wpływem na twoje późniejsze życie, mógłby dorównać ziemskim narodzinom, nie możesz wejść do królestwa Bożego. Słuchacze Pana Jezusa zdumieli się tym stwierdzeniem. Zaczęli je rozważać na sposób cielesny. Jeden z obecnych, Nikodem, zadał dość oczywiste pytanie: „(4) Rzekł mu Nikodem: Jakże się może człowiek narodzić, gdy jest stary? Czyż może powtórnie wejść do łona matki swojej i urodzić się?” Jeżeli po raz pierwszy w życiu pochylasz się nad cytowanym wezwaniem Pan Jezusa, aby narodzić się na nowo, twoje myśli również mogą wyrażać podobną wątpliwość. Ale nie, nie potrzeba wchodzić do łona matki, aby się z niej ponownie urodzić. Pan Jezus w stwierdzeniu ponownych narodzin pragnie tylko podkreślić przełomowość wydarzenia, w chwili którego stajemy się obywatelami Jego królestwa. Niniejsze opracowanie jest próbą odpowiedzi na następujące pytania: - Na czym polega ponowne narodzenie? - Jakie są owoce nowego narodzenia? - Czy możesz być pewny, że narodziłeś się na nowo? - Dlaczego czasami ponowne narodzenie jest błędnie rozumiane? Temat jest godzien rozważania. Przynaglani zatem przez Boże napomnienie „jeśli … nie wejdziecie”, jesteśmy zobligowani do gruntownego studium, aby udzielić jasnej, nie budzącej już żadnych wątpliwości odpowiedzi, co to znaczy narodzić się na nowo. W jaki sposób narodzić się na nowo z wody i Ducha? Pomimo tajemniczo brzmiącego pytania, odpowiedź jest bardzo prosta. Ziemska służba Pana Jezusa była wypełniona właśnie wezwaniem do tych narodzin. Głoszenie naszego Pana często zaczynało się od słów: „(15) i mówiąc: Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże, upamiętajcie się i wierzcie ewangelii.” (Mk 1,15) Jest to esencja narodzin duchowych. Jak widzimy składa się ona z dwóch etapów: --- Etap pierwszy: opamiętanie się. Opamiętanie się, to uświadomienie sobie, że popełniło się błąd. Błąd, który może przesądzić o naszej wieczności, a który wynika z nieposłuszeństwa Bogu, nazywamy grzechem. Pan Jezus na samym początku wzywa, abyśmy uświadomili sobie, że jesteśmy grzeszni, potrzebujemy ratunku, przebaczenia naszych grzechów i zmiłowania Bożego. W słowie „opamiętajcie się” zawarty jest też element decyzji radykalnej zmiany sposobu życia, wstąpienia niejako na nową drogę życia. Św. Paweł w Liście do Rzymian pisze, że „wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej”. Zgrzeszyłeś również i ty, potrzebujesz więc Bożej łaski, Bożego przebaczenia, odpuszczenia grzechów. Koniecznie powinieneś też, tuż po wyznaniu swoich grzechów, odwrócić się od nich. Trwanie w dotychczasowym stanie skutkować będzie śmiercią duchową w tym życiu i wiecznym potępieniem oraz oddzieleniem od Boga w życiu przyszłym. Wtedy będzie już za późno. Nie znamy dnia jutrzejszego, jutro do nas nie należy. Jeśli wezwanie do opamiętania się słyszysz dzisiaj, to znaczy, że dziś jest czas, aby się opamiętać, więcej ta szansa może się nie powtórzyć. Ale opamiętanie się nie jest wystarczające, aby wejść do królestwa Bożego i być zbawionym. Nawet jeśli uznasz, że jesteś grzeszny, nawet jeśli natychmiast odwrócisz się od swoich grzechów i już całe życie będziesz wiódł święte i bogobojne życie, to pamiętaj, że to zbyt mało. Ciąży na tobie grzech, który wywołuje ogromny gniew Boży. Grzechu tego nie może zmyć żaden dobry uczynek ani inny heroiczny czyn. Dlatego, aby narodzić się na nowo, musisz wykonać drugi krok. --- Etap drugi: wiara w Ewangelię . Nie każda wiara jest dobra i nie każda wiara zbawia. Pamiętaj o tym, że nawet diabeł (zgodnie z nauką Pisma Świętego) jest wierzący. Chodzi jednak o wiarę nie jakąkolwiek, ale wiarę w Ewangelię. Ewangelia to historia życia i służby naszego Pana, Jezusa Chrystusa, którego beznadziejnie pogrążonym w zepsuciu grzesznikom Bóg z miłości zesłał na ten świat, aby przez Niego mogli otrzymać przebaczenie i nowe życie. Pan Jezus Chrystus, będąc Bogiem, stał się ciałem – człowiekiem jak my – aby jako jeden z ludzi złożyć swoje życie na krzyżu jako doskonała ofiara, która zakrywa wszystkie grzechy. Dokonał przez to odkupienia – czyli wziął na siebie winę grzeszników, i przez to zadośćuczynił wymaganiom Bożej sprawiedliwości, których sami inaczej jak przez wieczne potępienie, nie byliby w stanie spełnić. Należy tutaj rozróżnić dwa pojęcia: wiarę i sentyment. Wiara jest aktem woli przylgnięcia umysłem do powyżej wyrażonej prawdy. Wiara może, ale nie musi wiązać się z ckliwymi odczuciami albo innymi manifestacjami ciała. A zatem sentyment, chociaż nie jest niczym złym, a nawet może być pożyteczny, wszelkie wzruszenia ducha i reakcje naszego ciała nie są warunkiem koniecznym potwierdzającym prawdziwość posiadanej wiary. Jakie są owoce nowego narodzenia? Należy jeszcze raz podkreślić, że owocami nowego narodzenia mogą, ale nie muszą być uczucia, czy jakieś inne reakcje organizmu. Są jednak owoce inne, niezbędne, których jeśli nie zauważamy w naszym życiu, możemy poddawać w wątpliwość szczerość opamiętania, prawdziwość wiary, czyli innymi słowy autentyczność naszego narodzenia się na nowo z wody i Ducha. Pierwszym, najbardziej oczywistym owocem nowego narodzenia jest pragnienie zadośćuczynienia przykazaniu naszego Pana o chrzcie wodnym. Jeśli więc jesteś nowo narodzonym chrześcijaninem, czym prędzej powinieneś zabiegać o publiczne wyrażenie swojej wiary poprzez akt chrztu świętego w wodzie, który jest dokonywany przez jednokrotne, całkowite zanurzenie. Chrzest ten niesie ze sobą ogromne bogactwo treści, ale nade wszystko symbolizuje obmycie z grzechów, a także śmierć starego człowieka (w geście zanurzenia) oraz powstanie do nowego, miłego Bogu, życia (w geście wynurzenia). Ogromnie ważnym owocem nowego narodzenia jest pragnienie przyłączenia się do lokalnego kościoła, a więc lokalnej wspólnoty chrześcijan, o ile to możliwe. Wiem, że wielu lansuje pogląd, że najważniejsza jest osobista więź z Chrystusem, a społeczność z innymi wierzącymi nie jest istotna. Nie można jednak sprawować swojej wiary w samotności, skoro ten, w którego wierzymy powiedział, byśmy nie opuszczali wspólnych zebrań (Hbr 10,25). Jeśli to spełnimy wchodzimy na drogę uświęcenia. Uświęcenie to powolny proces upodabniania się w naszych uczynkach i naszym charakterze do Pana Jezusa Chrystusa. Jest to proces długotrwały, trudny, ale nieodzowny. Proces uświęcenia dokonuje się poprzez: -studium Pisma Świętego. - modlitwę. - rachunek sumienia. - wyznawanie grzechów. - odwrócenie się od dotychczas popełnianych grzechów. - postanowienie poprawy. - zadośćuczynienie poszkodowanym przez nasze grzechy, o ile to możliwe. Inspiratorem uświęcenia w człowieku jest Duch Święty, i jeśli człowiek jest otwarty na jego działanie, wtedy uświęcenie jest procesem skutecznym. Czy możesz być pewny, że narodziłeś się na nowo? Św. Paweł w II Liście do Koryntian pisze: „(5) Poddawajcie samych siebie próbie, czy trwacie w wierze, doświadczajcie siebie; czy nie wiecie o sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście próby nie przeszli.” (II Kor 13,5) Poddawanie siebie próbie oznacza obserwację, czy występują w naszym życiu owoce nowego narodzenia. Jeśli ich nie ma, to chociaż byśmy doznawali wielkich wzruszeń, musimy z pokorą przyjąć, że Jezus Chrystus nie jest w nas. Dlaczego czasami ponowne narodzenie jest błędnie rozumiane? Nieznajomość Pisma Świętego oraz zwrócenie się bardziej ku ludzkiej tradycji i ludzkim obyczajom niż ku prawdzie, sprawia, że narodzenie z wody i Ducha jest czasem źle pojmowane i błędnie praktykowane. Z jednej strony błędem jest interpretacja, jakoby zbawczym narodzeniem się na nowo były formalne praktyki religijne pozbawione wewnętrznej dyspozycji człowieka. Ani bowiem chrzest w wodzie, ani ascetyczny tryb życia nie jest wstanie wprowadzić nas do królestwa Bożego, jeśli w naszym życiu nie było opamiętania się i szczerej wiary w Ewangelię popartej owocami. Niewłaściwa jest również postawa niektórych protestanckich ewangelistów, którzy podczas masowych wystąpień redukują proces nowego narodzenia do płytkiego wezwania lub zachęty „pójścia za Jezusem”, „przyjęcia go do swojego serca” itp. Niestety z przebiegu tych wystąpień wynika niekiedy, że owo pójście za Jezusem ogranicza się do wyjścia na środek sali i zmówienia krótkiej modlitwy albo wręcz podniesienia ręki. I tutaj znów pomija się etap opamiętania oraz etap wiary w Ewangelię, które koniecznie musi skutkować owocami. Oto, co bp Siemieniewski pisze na temat amerykańskich ewangelistów: „Nawrócenie okazało się sprawą decyzji o przejściu w kierunku podium wzdłuż amfiteatralnej sali, o podpisaniu odpowiednio przygotowanej karty zgłoszeniowej, a nawet było równoważne po prostu z uściśnięciem dłoni kaznodziei.” (A. Siemieniewski, Ewangelikalna duchowość nowego narodzenia a tradycja katolicka, Wrocław 1997). Zakończenie Czas kończyć, ale moje zakończenie dla ciebie może być początkiem. Dzisiaj Bóg wzywa cię „opamiętaj się i wierz w Ewangelię”. Jeśli, dzięki Bożej łasce i mocy Ducha Świętego, wkroczysz do królestwa Bożego, możesz oczekiwać owocnego, wspaniałego życia w pełni Ducha Świętego, a w życiu przyszłym trwania w szczęśliwej obecności Bożej na wieki. Rozważ to, bo jak to było powiedziane, jutro nie należy do nas. Czas jest nam dany dzisiaj, być może od tej konkretnej chwili zależy cała twoja wieczność. W Ewangelii wg św. Jana czytamy: „(16) Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.” (J 3,16) Nie zmarnuj danej ci przez Boga szansy!
Posted on: Mon, 11 Nov 2013 14:22:47 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015