Wszyscy mamy prawo do głosu! - TopicsExpress



          

Wszyscy mamy prawo do głosu! Zgodnie z ważną inicjatywą abyśmy na tej stronie znaleźli miejsce na zapocżątkowanie w naszej fangrupie szerszego dialogu społecznego, przytaczamy pierwszy głos i oczekujemy, że pojawią się kolejne. Zapraszamy i prosimy pamiętać aby Państwa komentarze / opinie / głosy były poprzedzone znakiem (DIALOG) - to ułatwi nam utworzenie archiwum, które z czasem może stać się źródłem przemyśleń do plenarnego przedyskutowania. Dariusz Kot (DIALOG) Wyborcza podpuszcza, Fronda daje do myślenia. Wydaje mi się, że jedna z przeszkód dla skutecznego dialogu społecznego w Polsce to brak krytycyzmu wobec "naszych" mediów i surowy krytycyzm wobec "ich" mediów. W ten sposób ginie z pola widzenia rzeczowa argumentacja, a porozumienie na jakikolwiek temat staje sie niemożliwe. A można inaczej. Ja na przykład, jako ateista, chciałbym demokratyzacji i reform w teologii Kościoła. Oczywiście liczę pod tym względem na nowego Papieża i czytam o nim w gazetach i na portalach w sieci. Wczoraj z przykrością poczytałem sobie na ten temat w Wyborczej, a z zainteresowaniem na Frondzie. Przyznaję się do tego bez bicia. Jeśli chodzi o Wyborczą, mam na myśli tekst Katarzyny Wiśniewskiej "Wedle prawicowych katolików człowiek w samolocie tępieje. Nawet jeśli jest papieżem". Tekst ten sugeruje, że ks. Oko w TVN i Tomasz Terlikowski na Frondzie sugerowali przytępienie umysłu Papieża podczas latania. Chcieli w ten sposób obniżyć wagę jego wypowiedzi o wyświęcaniu na kapłanów osób o trwale zakorzenionych skłonnościach homoseksualnych. Tymczasem z przedstawionych przez autorkę cytatów wynika moim zdaniem, że tylko ks. Oko poruszył temat wpływu lotu na Papieża, ale nawet on mówił o emocjach Papieża, a nie o jego umyśle. Nic o tym, że "człowiek w samolocie lekko tępieje", "nie odpowiada tam za swoje słowa". To już sobie dopowiedziała sama autorka. Nie wypadało tego motywu "otępienia" Papieża dawać do tytułu i imputować "prawicowym katolikom". Jeśli chodzi o Frondę, mam na myśli tekst "Czy rzeczywiście Papież nas boli"? Michała Barcikowskiego. Autor ku mojemu zdumieniu nie zgodził się, że "przekłamywania słów papieża" to wyłącznie wina wrogich Kościołowi mediów. Obciążył odpowiedzialnością także "główne media katolickie, biskupów, duszpasterzy z o. Lombardim na czele". A w końcu doszedł do stwierdzenia: "Jeśli o cokolwiek ośmieliłbym się mieć do samego papieża pretensje (choć to złe słowo, chodzi mi raczej o pytanie, które chciałbym mu zadać): dlaczego papież sam dał impuls do tego procesu? Dlaczego w ten schemat papieża, który co dzień ma jakąś niespodziankę i nowość zaczął wchodzić? Czy papież naprawdę myślał, że współczesne media jego słów i gestów nie przemielą, nie wypaczą, nie przedstawią jako wezwania do odrzucenia przykazań?". Barcikowski posuwa się do krytyki konkretnych gestów Franciszka, np. "mycie nóg muzułmanom w Wielki Czwartek (na pamiątkę mycia nóg uczniom złączonym z nim przez akt wiary przecież)". To mi dało do myślenia. Może zachowania Papieża, nawet bez wielkich reform, już realnie i głęboko zmieniają katolicyzm? W uwagach Barcikowskiego po raz pierwszy wyczułem strach konserwatystów, dla których muzułmanie to z definicji coś gorszego od chrześcijan, a stare z definicji zawsze jest lepsze od nowego. O co zatem chodzi Papieżowi?! Podsumowując: Wyborcza mnie trochę wczoraj podłamała, ale poczułem się lepiej dzięki temu, że Tomasz Terlikowski odważnie puścił kontrowersyjny, niemal antypapieski tekst. wyborcza.pl/1,75968,14363251,Wedle_prawicowych_katolikow_czlowiek_w_samolocie_tepieje_.html fronda.pl/a/czy-rzeczywiscie-papiez-nas-boli,29800.html około godziny temu
Posted on: Thu, 01 Aug 2013 05:19:50 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015