Z cyfrowego pamiętnika (szósty poniedziałek, szósty wtorek, no - TopicsExpress



          

Z cyfrowego pamiętnika (szósty poniedziałek, szósty wtorek, no i szósta środa) I tak oto zrobiło się trzy szóstki. Cholewcia. Nic dziwnego, że ostatnio chodzą za mną skojarzenia z horrorem. Ale trzy szóstki to nic ciekawego. Ciekawe jest przewrócenie do góry nogami tych trzech szóstek. Trzy dziewiątki. Dlaczego? Dzieńdobrywieczór Państwu. Po dniach nieobecności, ponownie wita Państwa obserwator dziwów. Zaczynamy. Wspomniałem o dziewiątkach. Dlaczego są one ciekawe? Ponieważ dziewiątka, to jedyna cyfra charakteryzująca się ciekawą właściwością. Otóż, pomnożenie dziewiątki przez jakąkolwiek inną cyfrę i po dodaniu cyfr z wyniku tego mnożenia daje... dziewiątkę. Zawsze. Nawet jeśli dziewiątkę pomnoży się przez jakąkolwiek liczbę, to dodając do siebie cyfry z wyniku tego mnożenia, zawsze wychodzi dziewiątka. Np. 9 x 263 = 2367. I teraz dodając do siebie cyfry z tego wyniku 2 + 3 + 6 + 7 = 18. I teraz 1 + 8 = 9. Zawsze wyjdzie dziewiątka. I tak jest tylko z dziewiątką. Inne cyfry wymiękaj. Dlaczego? Podobno dziewiątka określa ostateczność. Jaką? Nie wnikałem w to. Zmieńmy więc temat. W ostatnich dniach wszyscy otrzymaliśmy spadek. Dokładnie. Jaki spadek? Ano spadek temperatury. Jeszcze lato nie umarło, a już spadek. Cieszyć się czy płakać z tego powodu? Kwestia gustu. Ale niestety, przemieszczające się ulicami i chodnikami cuda na wizji powoli zanikają. I tu się w stu procentach i dosłownie potwierdzają słowa: nie szata zdobi człowieka. Fakt. Ale co zrobić. Z naturą się nie wygra - szczególnie z jej kaprysami pogodowymi. I skrzętnie wykorzystuje to niejeden tzw. kreator tzw. mody. I opatula cud w jakiś ciuch. I każe podziwiać. Głównie ten ciuch, nie cud. Tak oto zachwycamy się opakowaniem. Czyż to nie zboczone? Kurze ryłko. Się chyba naraziłem wszystkim poddanym kreatorów mody. Jak okiem sięgnąć. Ale do kreatorów mody nic nie mam. Każdy musi jakoś zarabiać. A to, że ludziska płacą tysiące za ciuch, w który opatulony był jakiś chudy cud na wybiegu... to problem tych ludzisk, które tyle wydają, i tych, które nie wydają, bo nie mają. A chciałyby wydać. Na opakowanie. Takiego a takiego wielkiego kreatora. No tak. Duże pieniądze wydaje się albo na rzeczy bardzo ważne, albo na rzeczy nieważne. Po środku jest pustka, w której jak echo odbija się pytanie: skąd wziąć tyle kasy? No to zmieńmy temat. Ich ciężka praca zawsze zostaje zdeptana. Z premedytacją. Myślę o tych, którzy robią chodniki. To muszą być bardzo tolerancyjni ludzie. I nie mają nawet własnego dnia. Dnia Chodnikarza. Żeby chociaż Dzień Chodnika. Zresztą, tak samo jak nie ma Dnia Dywaniarza i Dnia Podłogarza. To skandal. W porównaniu z tym, że np. takiego 17 lutego przypada Dzień Kota, 28 marca - Dzień Masturbacji, 28 maja - Dzień Prezerwatywy, 30 maja - Dzień Bez Stanika, 14 lipca - Dzień Łapania za Pupę, 6 sierpnia - Dzień Musztardy, a 4 listopada - Dzień Taniego Wina. To wszystko jest zadziwiająco dziwne. Tak też zmieńmy temat. Pewnego razu rozbawiła mnie pewna scena. Jakiś ktoś z wyrazami oburzenia powiedział innemu ktosiowi: to krzesło jest do dupy. Ten inny ktoś, także nie szczędził wyrazów oburzenia. Mnie rozbawiło to ich oburzenie. Bo niby do czego jest krzesło? Pępkiem ani głową się na nim nie siada. Więc o co chodzi? Co innego, gdyby ktoś się oburzył mówiąc: to krzesło jest do chudej dupy, albo do grubej dupy. To by było uzasadnione oburzenie, oznaczające, że krzesło jest za małe albo za duże dla oburzonego. Natomiast zdanie: krzesło jest do dupy - jest wyrażeniem oczywistości, mówiące do jakiej części ciała jest ten mebel. Czyż nie? Ha ha ha... Niech żyje logika. Koń ma dupny zad. A niby jaki inny? Ha ha ha. No dobra, żeby więcej nie czepiać się części intymnych, i nie bawić się słowami, to na dzisiaj kończę. Bo jeszcze jakiś fanatyk językowy każe mnie spalić na stosie. I już.
Posted on: Thu, 15 Aug 2013 00:39:16 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015