Z dzisiejszego blogu posła na Sejm RP Marcina Mastalerka: Ewa - TopicsExpress



          

Z dzisiejszego blogu posła na Sejm RP Marcina Mastalerka: Ewa Kopacz: „Idę pod Kancelarię, bo tam moje miejsce. Być może pan premier ugnie się pod mocnym głosem opozycji, by nie tchórzył, ale wyszedł rozmawiać o problemach, które są ważne” - 11 września 2013 Są to słowa obecnej marszałek Sejmu z czerwca 2007 roku. Wtedy obecna marszałek Sejmu była posłanką opozycji. Wówczas ona, oraz jej koledzy wspierali protesty związkowe. Nawet znany liberał Donald Tusk popierał związkowe protesty. Sam Donald Tusk był wówczas bardzo wyrozumiały wobec protestów i postulatów związkowych. „To miał być rząd, który miał wynieść jeszcze wyżej rangę dialogu społecznego, działania Komisji Trójstronnej, solidarności społecznej, a ten rząd w relacji ze słabszymi okazuje się najbardziej brutalnym rządem III RP i to jest zaskakujące”. Zaznaczył, że on w obliczu strajku nie podjąłby decyzji, by nie rozmawiać z lekarzami, czy pielęgniarkami tylko dlatego, że nie mogą zatrzymać pociągów i nie rzucają „koktajlami Mołotowa” w policję. (cytat za depeszą PAP z 23 .06.2007) Wiceprzewodnicząca Platformy Hanna Gronkiewicz – Waltz, jako prezydent Warszawy troszczyła się o protestujące pielęgniarki, przynosząc im nawet posiłki. Dzisiaj pani Gronkiewicz-Waltz straszy mieszkańców Warszawy korkami, utrudnieniami, którymi winni są związkowcy. To język, którego wobec protestów Solidarności używał w latach 80. rzecznik komunistycznego rządu Jerzy Urban. Dzisiaj, kiedy protesty zwrócone są przeciwko rządowi Donalda Tuska wypada przypomnieć słowa Ewy Kopacz czerwca 2007 roku: „Idę pod Kancelarię, bo tam moje miejsce. Być może pan premier ugnie się pod mocnym głosem opozycji, by nie tchórzył, ale wyszedł rozmawiać o problemach, które są ważne” Niech będą one apelem do Donalda Tuska, „by nie tchórzył, ale wyszedł rozmawiać o problemach, które są ważne”. Warte przypomnienia są także inne zdania Ewy Kopacz z tamtego czasu: „Pielęgniarki przyjechały do Warszawy kilkadziesiąt albo kilkaset kilometrów, teraz stoją w deszczu i czekają, aż łaskawie głowa państwa i premier tego rządu poświęci im pięć minut na rozmowę. To wstyd” „Dziś panie premierze, pan, człowiek związany z +Solidarnością+, z ludźmi pracy nie znajdując czasu na spotkanie z protestującymi, lekceważy ich – ludzi pracy, którzy mają odpowiedzialny zawód”. „Skoro tak się dzieje, to pora powiedzieć: nie potrafię rozwiązać żadnego problemu, który dotyczy mojego kraju i pożegnać się z urzędem”Te słowa Ewy Kopacz bardzo dobrze pasują do obecnej sytuacji i Donalda Tuska. Tak, Donald Tusk powinien uznać, że pora powiedzieć: nie potrafię rozwiązać żadnego problemu, który dotyczy mojego kraju i pożegnać się z urzędem.
Posted on: Wed, 11 Sep 2013 16:38:45 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015