Świeżo po seansie "Man Of Steel"... Plusy: bardzo dobre intro - TopicsExpress



          

Świeżo po seansie "Man Of Steel"... Plusy: bardzo dobre intro (świetna scenografia Kryptonu oraz ciekawie pokazany upadek planety), niezły Cavill (szczególnie jako Clark Kent i kilka porządnych momentów jako Superman), wątek obyczajowy - pierwsza część filmu (fajny kontrast między Jonathanem Kentem, a Jor-Elem oraz wiarygodne kreowanie psychiki Clarka), dobry Crowe i Costner (jako ojcowie), czarny charakter z sensownym motywem (Zod w wykonaniu Shannona dał radę), Faora (boski akcent i świetna, choć średnio wykorzystana postać z rewelacyjną sekwencją walki z Supermanem), efekty specjalne (Snyder jest poetą w dziedzinie efektowności - nie efekciarstwa), intensywna finałowa sekwencja. Minusy: scenariusz (słabo wyważony i dziurawy), dialogi (szczególnie w efektownej części filmu), fatalny humor (po jednym z "dowcipów" cała sala się załamała), Lois Lane (mało wiarygodne relacje z Clarkiem i przesadna pani "od ratowania"). przegięty mesjanizm (wątek duchowy + Superman w pozycji krzyża), pod koniec film popada w syndrom Transformersów (myśliwce fruwają, wszystko wybucha, bohaterscy (H)Amerykanie i nawiązania do 9/11), muzyka (brak zapadającego w pamięć motywu muzycznego zastąpionego pompatycznym brzdąkaniem), absurdy (tutaj za dużo spoilerów). Podsumowując: WIELKI ZAWÓD! Przeładowany symboliką, średnio wyważony i nie warty odwiedzenia kina (szczególnie dla fana komiksu). Nie polecam seansu 3D (innego nie był o tej porze)... 5/10
Posted on: Sun, 23 Jun 2013 00:15:11 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015